Przez wiele lat jedną z bolączek samochodów, skutecznie zmniejszających ich żywotność, było bardzo słabe zabezpieczenie antykorozyjne.
Starano się z tym uporać, montując w samochodach elementy karoserii wykonane z tworzyw sztucznych. Większość osób ogarniętych w temacie wie, że główne elementy konstrukcyjne pojazdów, nie mogły być zrobione z tego typu elementów, przez co rdza i tak atakowała te samochody.
Prawdziwej „eureki” w tej dziedzinie dokonało niemieckie przedsiębiorstwo motoryzacyjne Porsche, wprowadzając w 1978 roku, w modelu 924 w pełni ocynkowane nadwozie samochodowe. Następnie karoserie tego typu wprowadziło Kolejne było Audi, które w 1984 roku wprowadziło do swojego modelu 80 całkowicie ocynkowane nadwozie. Tę samą technologię Niemcy po dwóch latach postanowili zastosować w modelu Audi 100.
Karoseria pojazdu, była w tych modelach, pokrywana z obu stron cieniutką warstewką cynku. Metaliczna powierzchnia cynku w momencie kontaktu ze składnikami atmosfery (tlenem, dwutlenkiem węgla, wodą) ulega reakcji chemicznej w której zostaje wytworzona cieniutka, powierzchniowa warstwa pasywacji, zwana również patyną ( był to węglan cynkowy). Prawidłowo wytworzona patyna bardzo dobrze hamuje dalsze reakcje cynku, zapobiegając niekorzystnemu zjawisku korozji przez wiele lat.